Dualizm Szydłowskiej
Głowa to nie to samo co ciało. Filozofowie i naukowcy od stuleci zastanawiali się nad intuicyjnym przekonaniem wrodzonym każdemu człowiekowi o tym, że głowa i ciało to osobne sprawy.
Francuski uczony René Descartes w XVII wieku głosił teorię dualizmu (kartezjańskiego!), w którym głowa funkcjonuje jako jednostka centralna, wielki komputer, siedzący na ramionach posłusznego ciała. Głowa, zdaniem filozofa, to miejsce, w którym przesiaduje ja, jaźń myśląca. Ciało to zaledwie maszyna, sterowana poleceniami wydawanymi odgórnie. Podtrzymywane przez kolejne pokolenia myślicieli, poglądy kartezjańskie stały się dominującym wyobrażeniem o naturze ludzkiej. Gdyby jednak ci, skądinąd genialni mężczyźni, zapytali się kobiet o zdanie, zrozumieliby od razu to czego nauce odkrycie zajęło jeszcze wieki, że zgubienie głowy to nie koniec świata!
Choć jest ona doskonałym instrumentem, potrafiącym analizować i interpretować miliardy informacji, to jednak portalem do głębokiej intuicyjnej wiedzy jest nasze ciało. Nasz cały ludzki sposób myślenia jest w swojej naturze metaforyczny, a kontekstem, w którym powstają metafory jest ciało. Przyszłość jest przed nami, przeszłość za nami, władza na górze, poddańczość na dole, szalejemy kiedy wychodzimy z siebie, a kiedy rozstajemy się z ukochanym pęka nam serce. Poznanie siebie i świata jest w swej naturze ucieleśnione!
W swoich portretach kobiet Katarzyna Szydłowska odmalowuje dokładnie tę mądrość, tę wiedzę, które zaklęte są w ciele. Dłonie, nadgarstki, ramiona, piersi, zyskują w ujęciu artystki to samo momentum co głowa. To nad czym naukowcy głowili się przez wieki, dla kobiet, a w szczególności kobiet-artystek, jest kompletnie intuicyjne.
Kiedy kobieta dotyka swojej piersi łączy się z PRA-wiedzą zakodowaną w każdej komórce jej ciała. Zamknięcie oczu pozwala widzieć dalej, rozumieć głębiej. To wiedza, którą kobiety przekazywały i przekazują przez pokolenia. Bohaterki Szydłowskiej, choć niezwykle ponętne nie są rozseksualizowane, a rozsensualizowane. To Ewy z Raju kuszące do zjedzenia owocu z drzewa poznania natury rzeczy, dualizmu naszego świata, harmonii, w której cień istnieje tylko wtedy kiedy istnieje też światło.