Edward
Shahda
Edward Shahda stworzył coś na miarę i skalę światową, coś za co dziś jest podziwiany, gdyż jego sztuka jest szeroko doceniania. Sukcesami były liczne wystawy na trzech kontynentach i uznanie międzynarodowe.
Artysta syryjski, który wchłonął nie tylko szereg inklinacji rodzimych związanych z tożsamością własnego narodu, lecz także tych napływowych kładąc tym samym podwaliny dla swej własnej ścieżki rozwoju twórczego. Wizjoner jednocześnie duchowo powiązany z magią Bliskiego i Dalekiego Wschodu, wielkim dziedzictwem jakie zrodziło się na kontynencie azjatyckim, a z drugiej strony silnie związany z osiągnięciami mistrzów europejskich.
Edward Shahda nie dość, że połączył różne składniki kultury, to stworzył coś na miarę i skalę światową, coś za co dziś jest podziwiany, gdyż jego sztuka jest szeroko doceniania. Sukcesami były liczne wystawy na trzech kontynentach i uznanie międzynarodowe.
Edward Shahda uchodzi dziś za jednego z najbardziej konsekwentnych kolorystów na syryjskiej scenie artystycznej. Porównywany jest do francuskiego wirtuoza koloryzmu Pierre’a Bonnarda. Choć nie tylko! Kierunek tych tendencji sprawia, że w analizie jego twórczości dostrzega się także sugestywną komunikację prowadzoną z innymi, pokrewnymi w tym względzie artystami europejskimi jak Henri Matisse, Marc Chagall, czy František Kupka. Z doświadczeń tych malarzy czerpie on swobodę zawiązywania relacji barwnych, umiejętność osiągania właściwej nastrojowości i wydobywania walorów dekoracyjnych, różnicowania materii oraz bogactwa struktur, wiedzę na temat oddziaływania różnych tonów oraz związków między nimi a akordami muzycznymi.
Drugim znaczącym źródłem kształtowania jego tożsamości twórczej obok inspiracji okcydentalnych, stała się mozaikowa sfera społeczno-kulturowa Lewantu i państw azjatyckich.
Najprawdopodobniej już na studiach artysta poczuł silną chęć kultywowania dziedzictwa własnego regionu, które rozwinęło się w tej części świata. Artysta w którymś momencie zrozumiał, że podziwianie Wenus oraz sztuki rzymskiej ma dla niego takie same znaczenie co odległa historia cywilizacji wschodnich. Świadomość własnych korzeni, tego że niegdyś na syryjskich ziemiach toczyły ze sobą boje starożytne imperia z dokonującymi się wędrówkami ludów: Hetytów, Egipcjan, Żydów, Asyryjczyków, Rzymian, krzyżowców, Greków czy odległa metryka starożytnych ruin Palmyry, oddziałały na niego z nie mniejszą intensywnością.
Sztuka Edwarda Shahdy jest pełna biegunowych przeciwstawieństw. Z jednej strony piękna i pełna wzniosłych idei, z repertuarem form zaczerpniętych z kolebek cywilizacji rozwiniętych po dwóch stronach Morza Śródziemnego. Jednakże na drugim jej krańcu mieści się także wiele bólu i traum doznawanych przez naród syryjski. Płótno jest czystą tablicą, na której materializują się myśli i emocje wypływające z głębi ducha artysty, przeżywającego z największą intensywnością bieżące wydarzenia.
Jego prace są żywym przykładem na to, że sztuka wyrasta z kultury materialnej i intelektualnej społeczeństw, po czym wzrasta i rozkwita w nowych sferach rzeczywistości. Obrazy te zastanawiają, szokują, budzą mnóstwo pytań, olśniewają. Ich obecność poświadcza, że złączenie odmienności jest możliwe w drodze pokojowych następstw, wystarczy tylko posiłkować się wartościami nadrzędnymi.