top of page
  • Zdjęcie autoraCarmen Tarcha Gallery

Sztuka inwestowania w sztukę


Każdy może wejść do krainy sztuki. Wielcy artyście przychodzą i odchodzą, a komu zawdzięczamy możliwość obcowania z ich dziełami? Kolekcjonerom, ludziom gromadzącym ich prace z czystego umiłowania sztuki. Najwybitniejsi z nich myślą o sztuce jako o inwestycji. Zakup kolejnych dzieł traktują jako rodzaj intelektualnej przygody, higienę duszy i umysłu.



Wraz z coraz łatwiejszym dostępem do wiedzy również zainteresowanie sztuką i chęć obcowania z nią na co dzień wzrasta. W czasach kiedy niestabilność jest nową normą ludzie poszukują wytchnienia w wartościach ponadczasowych. Niepokoje na światowych rynkach skłaniają do podejmowania inwestycji w obrazy, rzeźby czy grafiki stworzone przez najzdolniejszych artystów w Polsce i na świecie. Choć w Polsce nadal inwestycje w sztukę mają charakter bardziej spontaniczny niż racjonalny, jest to zjawisko pozytywne, gdyż sztuka wymaga akceptacji na poziomie duszy i rozumu.


Polscy artyści coraz częściej są też rozpoznawalni na rynku światowym. Ceny ich dzieł sięgają kilku milionów złotych, jak np. grupa 20 rzeźb z kolekcji Marshy i Robina Williamsów “Caminando” Magdaleny Abakanowicz czy grupa pięciu prac z kolekcji Gres Gallery Wojciecha Fangora sprzedana za 7 mln 11 tys. zł



Inwestycje w sztukę to dziedzina, która w Polsce bardzo dynamicznie się rozwija. Mimo, że rynek Polski jest dużo mniejszy niż ten światowy, i tym samym bardziej podatny na zaściankowość, to klientów zainteresowanych kupnem dzieł polskich artystów znajdziemy w każdym zakątku naszego kraju, czy w wielkich metropoliach czy na dalekich wsiach. Dla zawodowych inwestorów nie straszne są nawet kryzysy światowe, które wręcz odwrotnie - stają się przyczynkiem do inwestycji. W szczycie kryzysu w 2011 roku na przykład, sprzedano na świecie dzieła o rekordowej wartości 11,5 mld dolarów.


Wcale nie trzeba być koneserem czy wielkim miłośnikiem sztuki, aby podjąć się wyzwania pierwszego zakupu, natomiast należy wiedzieć, że inwestycja w sztukę różni się od innych rodzajów inwestycji. Dzieło, które jest przedmiotem inwestycji musi mieć bardzo konkretną materię, nie może to być performance, sztuka konceptualna czy inne działanie artystyczne. Nie musi się natomiast owo materialne dzieło wcale podobać nabywcy. Prace artystów mają bardzo konkretną wartość na rynku, która nie jest zależna od ich indywidualnego odbioru. Akcje i obligacje w czasach kryzysu mogą mieć wartość zerową - dzieło sztuki, może być warte mniej lub więcej zależnie od koniunktury ale jego wartość nigdy nie będzie równa zeru.


2016 | olej, płótno | 130 cm x 200 cm
Adam Marczukiewicz "Opuncje szare"


Można też próbować tworzyć kolekcje samodzielnie. Co prawda niesie to za sobą większe ryzyko nietrafienia z inwestycją ale też daje większą satysfakcję z dokonywania transakcji. Dokładnie takie transakcje stają się coraz bardziej popularne, o czym świadczą coraz niższe wartości pojedynczych zakupów na świecie. Artprice podaje, że większość z nich (ok. 80%) to zakupy w granicach 5 tysięcy dolarów.


Na poziomie emocjonalnym inwestycje w sztukę dają dużo więcej niż tylko pewność lokaty.



Inwestycja w sztukę jest nie tylko o wiele bardziej stabilna i odporna na wahania rynkowe, ale i sprawia, że naszym stanem posiadania możemy cieszyć się na co dzień obserwując i zagłębiając się w treści i estetykę obrazów na naszych ścianach.


Polski rynek sztuki - choć dynamicznie - to nadal się konstytuuje. Jest on wielokrotnie mniejszy niż rynki zagraniczne, nazwiska niektórych twórców, które na to zasługują - jeszcze nie egzystują na rynkach światowych. Mamy mniejsze możliwości lansowania ich na arenie międzynarodowej. Dopiero od niedawna mamy możliwość nieco pełniejszego rozeznania i możliwości wskazania wartościowych trendów oraz związanych z nimi konkretnych artystów.


2013 r. | akwarela, papier | 35.5 cm x 43 cm
Piotr Szmitke "Pocałunek"

Natomiast obecnie scena polskiej sztuki ulega coraz większemu zróżnicowaniu, pojawiają się coraz to nowi artyści, dla których przynależność do rynku międzynarodowego jest oczywistością. Nadal nie jest to jednorodne i rozpoznawalne środowisko, gdyż nie ma czegoś takiego jak “polska szkoła”. Nawet ci artyści, którzy rozwijają się przy ośrodkach akademickich reprezentują niezależne style i estetykę, czy podejmują się interpretacji różnorodnych tematów. Możemy natomiast mówić o konkretnych artystach, którzy indywidualnie zapraszani są przez najważniejsze instytucje sztuki na całym świecie.


Rynek światowy w ciągu ostatniej dekady wzrósł o 300%






32 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page